Zwiedzamy kompleks - muzeum dekabrystów. Dom Trubeckiego, potem dom hrabiego Wołkońskiego… Dom jest piętrowy.. bardzo dobrze zachowany.. okazały, wozownia, stajnie, dom dla służby. Zwiedzamy wnętrza – piękne, oryginalne wyposażenie i obrazy, śliczne piece. Wychodzimy syte wrażeń. Wędrujemy ulicą Marksa…chwila zadumy na ławeczkach na skwerku ku czci Lenina. Wędrujemy aż do końca, do rzeki Angary, wspaniały bulwar... gdzie spotykają się turyści i młodzież. Pomnik cara Aleksandra III i wspaniały widok na rzekę.
Wracamy w okolice naszego hotelu – plac Kirowa. Stąd niedaleko nad rzekę, przy której znajdują się dwie ciekawe cerkwie. Cerkiew Zbawiciela - to najstarszy budynek w mieście, stojący w miejscu dawnej warowni – kolebki miasta. Sobór Objawienia Pańskiego – odnowiony i strasznie kolorowy.
Wracamy do hotelu po nasze plecaki. Obładowane jak wielbłądy wsiadamy do marszrutki na Aeroport. Odprawa na lot do Ułan Bator zaczęła się dopiero o 22.15. Kontrola emigracyjna jest długa i szczegółowa.. gdzie .. na jak długo… dlaczego.. To mały samolot desantowy, jak się później dowiedziałyśmy. Na pokładzie jesteśmy tylko my.. i wycieczka koreańska.